Hej, hej. Jest już prawie 12:00. Zaraz wchodzę do pracy. Niestety wczoraj zjadłam pizze na obiad. Małą pizze z szynką i pieczarkami. Myślę, że nie jest to takie złe, ponieważ jem tą pizze tylko w weekendy kiedy pracuje i nie jest to dodatkowy posiłek tylko obiad. Nie chce się usprawiedliwiać, ale też nie będę sobie obiecywać, że nie będę jej jadła. Zobaczymy jak będzie dzisiaj.
Jutro rano też się zważę, bo już skończył mi się okres. Jak będzie więcej niż 68 to znaczy, że muszę wprowadzić jakieś zmiany, jeżeli nie to po prostu pozostanę przy niejedzeniu słodyczy i jedzeniu większej ilości warzyw.
Wczoraj nic ciekawego się nie działo. Dzisiaj pewnie też nie będzie, bo pracuję.
Narazie wstałam, pojechał mój chłopak, przeczytałam 2 działy z chemii, zamierzam jeszcze przeczytać trochę z botaniki i idę na autobus.
Na koniec trochę motywacji. Nie wiem czy się jeszcze dzisiaj odezwę, bo pewnie późno wrócę.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad. Z przyjemnością czytam wszystkie komentarze :)