sobota, 17 stycznia 2015

Moje sposoby na naukę :)

Hej hej :D Jak pewnie już wszyscy uczniowie wiedzą, semestr I dopiero się skończył. Z tego co pamiętam na początku roku szkolnego dodałam tragiczny wpis o tym jak sobie nie dam rady i jaka jestem beznadziejna ;) Na szczęście już mi przeszło, a czas upłynął bardzo szybko.

Może zacznę od tego, że chodzę do pierwszej klasy liceum o profilu biologiczno-chemicznym. Jest to jedno z lepszych liceów w mieście, więc miałam wiele obaw, kiedy tam szłam, jednak wszystko się ułożyło i moja średnia na semestr to 4,8. Jestem bardzo zadowolona z siebie i mam nadzieję, że na zakończenie roku szkolnego będzie ona podobna :)



Moim zdaniem bardzo dużą rolę w tym jakie dostajemy oceny ze sprawdzianów odgrywa nasze nastawienie. Prawdą jest, że oceny nie zawsze odzwierciedlają poziom naszej wiedzy. Niektórzy bardzo się stresują i gdy zaczyna się sprawdzian cała wiedza wybywa im z głowy. Ja tak miałam na początku. To było okropne uczucie. Wymyślałam różne sposoby, aby się trochę ogarnąć. Wydaje mi się, że po prostu przyzwyczaiłam się do tego, że mam 5 prac klasowych w ciągu tygodnia. 
W moim liceum ogólnie panuje taka nerwowa atmosfera. Przed nawet najmniejszym sprawdzianem wszyscy biegają z notatkami i się uczą do ostatniego momentu. Ja tak nie robię, ponieważ nie chcę sobie wszystkiego pomieszać. Zawsze skupiam się na tym co potrafię.

To tyle z takich ogólnych informacji, a teraz przejdźmy do konkretów:


MATEMATYKA
  1. Jeżeli nie zrozumiem czegoś na lekcji, siadam w domu i poświęcam temu zagadnieniu tyle czasu aż nie zrozumiem :)
  2. Przed każdym sprawdzianem rozwiązuję kilka zadań, ponieważ w matematyce nie da się zbyt wielu rzeczy nauczyć na pamięć. Trzeba logicznie myśleć i w tym pomaga rozwiązywanie zadań :)
 JĘZYKI
  1. Ja uczę się łaciny, angielskiego i niemieckiego. 
  2. O języku angielskim był osobny post: Moje sposoby na naukę języka angielskiego :) 
  3. Muszę przyznać, że z niemieckim idzie trochę ciężej, ale daje radę.
HISTORIA WOS 
  1. To nie są przedmioty, na których jakoś bardzo mi zależy jednak wychodzę z złożenia, że warto mieć wiedzę na każdy temat.
  2. Mój system jest taki, że najpierw czytam dany dział w podręczniku, próbuję wszystko ze sobą logicznie połączyć, następnie robię notatki i siedzę tak długo aż się nie nauczę  :D taka przykra prawda

BIOLOGIA CHEMIA
  1. System jest podobny do historii i WOS-u jednak nauka z chemii i biologii o wiele lepiej mi wychodzi, chyba dlatego, że mnie to po prostu interesuje i ciekawi. :)
 JĘZYK POLSKI
  1. Ten przedmiot to moja pięta achillesowa, ponieważ interpretacje utworów lirycznych i pisanie rozprawek po prostu mi nie wychodzi, obojętnie jak bym się starała. Nie mam po prostu lekkości w pisaniu wypracowań itp.
  2. Na koniec mam 4 i bardzo się cieszę
FIZYKA
  1.  W gimnazjum zawsze miałam na koniec 3 z tego przedmiotu, a egzamin gimnazjalny zdałam na 75% zawalając tylko fizykę :D (chemia, biologia, geografia - 100%, fizyka- 0  te 4 przedmioty są teraz połączone na egzaminie)
  2. W liceum jednak trafiłam na bardzo fajnego nauczyciela, który świetnie tłumaczy i mam 5 ;)
  3. Jaki jest mój sposób? Z podręcznika wypisuję najważniejsze informacje, a wzorów uczę się przez rozwiązywanie zadań

I to już chyba wszystkie najważniejsze przedmioty :) A co mi jeszcze pomaga:
  • po szkole zostawiam sobie czas na odpoczynek. zazwyczaj wtedy ćwiczę i zawsze jak skończę to wszystkie informacje bardzo szybko wchodzą mi do głowy. Po prostu mój mózg odpoczywa w tym czasie i dotlenia się
  • W każdy piątek kończę lekcje o 11:15 i potem idę z koleżankami na miasto. Gdy wracam do domu ćwiczę i oglądam jakieś filmy. Wgl nie myślę o nauce
  • W sobotę wieczorem i w niedzielę robię sobie notatki na sprawdziany z całego tygodnia, dzięki temu w tygodniu nie stresuję się, że jeszcze nic nie umiem. Rzadko zostawiam sobie coś na ostatnią chwilę
  • Staram się zachować umiar we wszystkim, nie stresować się za bardzo i nie panikować gdy mi coś nie wyjdzie
  • Do przedmiotów, które zdaję na maturze zaglądam częściej. Z biologii i chemii czytam jeden temat codziennie. Po prostu chcę się "oswoić" z tym materiałem ;)
  • Jeżeli zabieram się za naukę do jakiegoś sprawdzianu to robię to porządnie, aby nie siedzieć nad tym niepotrzebnie kilka godzin, jeżeli mogę robić to szybciej. Oczywiście, jeżeli jest to duża partia materiału do robię przerwy w trakcie
  • Gdy wracam do domu zmęczona i czytam coś dziesiąty raz i dalej tego nie rozumiem to po prostu daję sobie z tym spokój tego dnia i nastawiam budzik godzinę wcześniej niż zawsze
To by było na tyle. Jeżeli macie ochotę napiszcie w komentarzu jakie Wy macie lub miałyście sposoby na naukę. Chętnie je przetestuję :)

poniedziałek, 12 stycznia 2015

Motywacje :) Nie poddawaj się. Nie warto! :)

Pomyślałam, że dodam serię postów motywujących, czyli zdjęcia dodające energii i dające na pozytywną energię :)
















Wakacje już coraz bliżej :)


sobota, 10 stycznia 2015

Perfecta, oczyszczenie, peeling enzymatczny

 Hej :) Dzisiaj przychodzę do Was z recenzją peelingu enzymatycznego z Perfecty, który kupiłam już jakiś czas temu w Rossmannie za około 10zł :)







Tego peelingu używam na zmianę z normalnym mechanicznym. Moim zdaniem bardzo dobrze się sprawdza. Nakładam go na noc na oczyszczoną skórę. Tworzy on taką cienką powłoczkę, którą można "odrywać" :)

Rano cera jest faktycznie gładsza w dotyku. Peeling mnie nie "zapchał".

Mam cerę mieszaną, czyli wypryski najczęściej pojawiają się w strefie T. Widać, że po tym peelingu moja skóra się oczyszcza, a trądzik wygląda na bardziej uspokojony :)

I to chyba wszystko co chciałam napisać o tym peelingu :) 

A Wy bardziej wolicie peelingi mechaniczne czy enzymatyczne? :)

poniedziałek, 5 stycznia 2015

Pozytywny wpis :D

Pewnie myślicie sobie, że jestem jakaś głupia, bo chcę napisać pozytywny wpis, a już po jutrze szkoła. Ale wiecie co? Czeka mnie jeszcze baaaardzo wiele takich powrotów czy to do szkoły czy już niedługo na studia, a później do pracy. Nie ma co za każdym razem się przejmować. ;)

Poza tym dzisiaj jest piękny, słoneczny dzień. Mam zamiar iść z psem na długi spacer. Później też trochę poćwiczę, aby endorfiny wypełniły mój organizm.:)

Nie zamierzam się za dużo uczyć, ponieważ ładnie sobie wszystko rozplanowałam i jestem mniej więcej nauczona. Będę po prostu sobie dzień wcześniej przypominała na poszczególne sprawdziany. Postanowiłam również, że skupię się głównie na przedmiotach maturalnych. Czyli biologii i chemii. Tak powoli myślę nad kierunkiem studiów i nieśmiało marzę o medycynie. Jednak nie chcę zamykać się tylko na to. Mam również wiele obaw. Podobno na tych studiach na nic  nie ma czasu, ale też są tacy ludzie, którzy ciągną ten kierunek i zakładają rodziny lub pracują. Więc dla chcącego nic trudnego i dam sobie ze wszystkim radę!

Wgl skąd pomysł na taki wpis? A no stąd, że ostatnio za dużo się zamartwiałam i otaczałam się taką "depresyjną" aurą. A świat jest taki jakim my go widzimy, więc po prostu lepiej być niepoprawnym optymistą :)

Dostałam jakiś czas temu świetny kalendarz. Zobaczcie sami:


Bardzo podobają mi się te sentencje na dole. Ja od początku roku zrobiłam z tego pamiętnik pozytywnych zdarzeń, motywacji itp. zapełniam każdą stronę od góry do dołu. To jest fajna i przydatna rzecz. Mogę polecić każdemu z czystym sercem.


Zjadłam dzisiaj na śniadanie pyszne musli i właśnie piję zieloną herbatkę.


 Widzicie jak pięknie świeci słońce? Nie przerabiałam wgl tego zdjęcia. Polecam taką bluzkę, jaką mam na zdjęciu, ponieważ jest bardzo trwała. Kosztowała mnie nie dużo, bo kupowałam ją z takiej hurtowni za 28zł, ale uwielbiam ją i najchętniej nosiłabym ją non stop :)

Sylwestra spędziłam z dwoma przyjaciółkami. Do 21:00 byłyśmy na mieście, potem przyjechał mój tata i pojechałyśmy do mnie do domu. Około drugiej poszłam spać. Z tej nocy mam tylko jedno i do tego bardzo niewyraźne zdjęcie, ale wstawię je ;)


W tym roku nie robiłam sobie żadnych postanowień na nowy rok. Co będzie to będzie, a wiecie jak to z tymi postanowieniami jest.

Ja lecę upiec jakieś ciasto, bo mam na to straszną ochotę :)