Hej :)
Jak można zauważyć staram się pisać dość regularnie.
Wiem, że zrobiłam sobie dość długą przerwę, ale było to spowodowane brakiem czasu i nie widziałam w tym sensu, ponieważ wydawało mi się, że nikt tego nie czyta.
Może tak jest, ale przekonałam się, że pisanie na tym blogu sprawia mi dużą przyjemność
i jest to moja pasja :)
Jeśli czytacie mojego bloga to proszę, zostawiajcie jakieś komentarze, bo bardzo przyjemnie się je czyta i bardzo się cieszę z każdego pozostawionego śladu w postaci komentarza.
Wtedy czuję, że to co robię ma sens :)
Żel kupiłam w superpharmie za 10zł. Był chyba wtedy na przecenie jak dobrze pamiętam. To jest mój drugi żel z Dove. Pierwszego używałam jakieś 5 lat temu.
OPAKOWANIE - dość duże, bo mieszczące aż 500ml żelu. Zamknięcie bardzo dobrze "trzyma", więc nie musimy się bać, że nam się rozleje np. jak będziemy wyjeżdżać na jakieś wakacje :) Jednocześnie bardzo łatwo się otwiera nawet gdy mamy mokre ręce, ponieważ ma takie wgłębienie na palec. Z resztą widać to na zdjęciu :)
KONSYSTENCJA - kremowa w porównaniu do innych żeli. Ma śliczny kolor. Trochę ciemniejszy niż na zdjęciu. Tylko niestety słabo się pieni. Trzeba użyć gąpki, wtedy wytworzy się idealna piana :D
ZAPACH - właśnie to on najbardziej zachęcił mnie do kupna tego żelu. Pachnie jak takie cukierki - jogusie :) Nawet kolor ma taki sam :) Jeśli ktoś nie wie jak pachną jogusie, to jest to bardzo słodki i intensywny zapach :))
DZIAŁANIE / EFEKT - żel dobrze oczyszcza skórę, jednak do jego rozprowadzenia trzeba użyć gąbki. Raz użyłam samego żelu, nie nakładając go na gąbkę i to co w efekcie otrzymałam nie zadowoliło mnie. Żel wgl się nie pienił i był trudny do zmycia. Jednak z gąbką jest OK. Nie wiem czy to on poprawił wygląd mojej skóry, czy ten balsam z Garniera, jednak myślę, że to bardziej zasługa balsamu :) Ogólnie jestem zadowolona. Mam drugi w zapasie, ale już chyba następny raz nie kupię żelu z tej serii. Jest dobry, ale nie zachwyca :)
Używała go któraś z Was? U Was spisał się lepiej ?? :)