Dzisiaj obudziłam się o 6:30 i od rana robię pranie. Za chwilę wstanę i wypije kawę, bo od rana jakoś nie chce mi się jeść. Zrobię też jakieś ćwiczenia na brzuch, bo nóg też nie chce jakoś bardzo męczyć, dlatego że dzisiaj cały dzień będę kelnerką. Ogólnie czuje się tak grubo dzisiaj. Weszłam na wagę i pokazała 68,5kg gdzie od kilku tygodni zawsze było 67 coś. Ale nic. Może dlatego, że wczoraj trochę dużo zjadłam, albo dlatego, że jestem w trakcie okresu. Mogłam się dzisiaj po prostu nie ważyć :D
Moim celem teraz jest schudnięcie do 65 kg (pierwszy cel) i dla mnie dobrze by było jakby nawet to trwało 2 msc. Czyli do końca kwietnia. Ja nie mam takiego parcia na czas. A moim drugim celem będzie 62kg czyli to chce do lipca, a następnie już 58 do września i będę zadowolona. Ja też jestem dosyć wysoka (173cm) więc uważam że 58kg jest taką optymalną wagą.
Przez ostatnie dni nie jadłam za dobrze, bo w czwartek były urodziny mojej koleżanki a wczoraj dzień kobiet. Dlatego dzisiaj moim celem i wypicie dużej ilości wody i w miarę dobre jedzenie. Głównie chodzi mi o to, żeby nie zjeść pizzy. Może dam radę napisać coś później, ale teraz lecę zrobić brzuszki, wypić kawkę, trochę posprzątać i do czasu wyjścia do pracy pouczę się trochę botaniki. Teraz muszę trochę doscisnąć z tą nauką. Jutro chemii trochę zrobię. A w poniedziałek statystyka. Lecę :D
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Zostaw po sobie ślad. Z przyjemnością czytam wszystkie komentarze :)