Hej :) Został już ostatni tydzień szkoły i wreszcie wakacje! Oj jak ja długo na to czekałam. Ten rok był dla mnie naprawdę bardzo pracowity, ale na szczęście dałam radę i mogę powiedzieć, że jestem z siebie zadowolona i zasłużyłam na ten odpoczynek :D. W tym tygodniu w środę były wyniki egzaminów gimnazjalnych. Przyszły o 10:00, więc byłam jeszcze w szkole. Jak na złość nie chciało działać mi wi-fi. Nie mogłam się doczekać aż się skończą lekcję, więc razem z moimi koleżankami poszłyśmy na wagary. I tak w klasie byłyśmy tylko my (4 osoby) i nie było lekcji. Szybko wbiegłyśmy do domu koleżanki, która mieszkała najbliżej i zaczęłyśmy sprawdzać. Byłam ogólnie zadowolona ze swoich wyników, tylko zawaliłam trochę rozszerzony angielski. On na szczęście nie liczy się do ogólnej punktacji. :)
Dobra nie zanudzam Was już i przechodzę do właściwej części :) Dzisiaj postanowiłam napisać o masce, którą kupiłam w Hebe już jakiś czas temu. Była akurat na promocji i kosztowała 10zł za 1 litr. Moim zdaniem to duża okazja, ponieważ jak się okazało maska jest bardzo wydajna.
To na co muszę zwrócić uwagę to opakowanie. Jest bardzo fajnie pomyślane, gdyż maskę będzie można łatwo zużyć do końca, a także gdy mam nią już umazane ręce nie muszę dotykać całego opakowania, tylko otwór jest na tyle duży, że bardzo łatwo mogę włożyć do niego rękę i nie muszę go całego go "upaćkać" :)
Powiem szczerze, że nie wiem jak dokładnie używa się masek i ja to robię tak, że po prostu godzinę przed myciem nakładam ją na włosy, robię koka, a potem po prostu zmywam szamponem. :)
W sumie przy zakupie tej maski głównie sugerowałam się jej zapachem, bo jak dla mnie jest on po prostu cudowny. Maska pachnie jak takie mleczne cukierki. A co najlepsze zapach utrzymuje się na włosach aż do następnego mycia. Konsystencja jest dla mnie OK. Maska n ie spływa z włosów, także nie mam żadnego problemu, żeby przesiedzieć z nią godzinę ;)
Maska faktycznie nabłyszcza i odżywia włosy. Zapomniałam zrobić im zdjęcia. Po umyciu włosy ładnie się rozczesują, a po wyschnięciu są miękkie w dotyku, mają objętość, ale też nie puszą się. Jestem bardzo zadowolona z tej maski i na pewno już niedługo do niej wrócę.
A Wy miałyście styczność z tą maską? :)
Tej wersji nie miałam, ale mam różową.
OdpowiedzUsuńdużo dobrego o niej słyszałam, muszę kiedyś sprawdzić na sobie :)
OdpowiedzUsuńU mnie niestety maski proteinowe się nie sprawdzają:(
OdpowiedzUsuńUWIELBIAM JĄ :)
OdpowiedzUsuńja ją mam, ale używam bardzo rzadko, moje włosy nie lubią jej co chwilę ;)
OdpowiedzUsuńja mam zieloną wersje i lubię :)
OdpowiedzUsuńMiałam tę maskę, akurat zapach za bardzo mi się nie podobał, ale działanie było niezłe ;) Może nie spektakularne, ale jako taka odżywka na co dzień bardzo dobrze się sprawdzał.
OdpowiedzUsuńNa moje wysokoporowate włosy proteiny nie działają dobrze :-(
OdpowiedzUsuńSłyszałam o niej wiele dobrego :)
OdpowiedzUsuńMa maska gości u mnie stale : ) Dobra jakość w niskiej cenie.
OdpowiedzUsuńmam wersję zieloną. :)
OdpowiedzUsuńja czekam na wyniki matur.... :D