Hej :) Konkurs z biologii zbliża się wielkimi krokami, więc trzeba się wziąć ostro do pracy. Szczerze mówiąc to męczy mnie już ta nauka. Nie lubię tego uczucia, kiedy podświadomie wiem, że muszę coś robić. Na przykład sprawdzian napiszę i mam spokój. Mam na niego dokładnie podany materiał do nauczenia i nie martwię się, że czegoś nie będę umiała.
Niedawno wynurzyłam się spod sterty książek kserówek itd. i zjadłam kolacje.
Teraz zrobiłam sobie gorącą herbatkę i postanowiłam coś napisać.
W końcu nauka jest ważna, ale nie bez przesady. Trzeba mieć czas na to co się naprawdę lubię robić.
Jak już chyba wszyscy zauważyli, przyszła prawdziwa zima. Przez to mojej ręce są strasznie wysuszone. Dzisiaj napiszę o tym co ocaliło moje dłonie i przez co są w całkiem dobrym stanie. Zapraszam do czytania :)
Krem który znajduje się na poniższym zdjęciu przywozi mi brat ze swojej pracy. Pracuje on w gumowych rękawiczkach i dostają dość często takie kremy do rąk. On ich tak szybko nie zużywa, więc często oddaje mi taki kremik.
Wiem, że można go kupić w Rossmannie za grosze. Około 2-3zł.
Naprawdę opłaca się go kupić, bo o wiele droższe kremy nie sprawdzały się u mnie tak dobrze jak ten :)
OPAKOWANIE
W opakowaniu znajduje się 100ml produktu. Tubka wykonana jest z dość elastycznego tworzywa. Chyba to jest jakiś plastik albo jakaś guma. Zamknięciem jest zakrętka przez co mamy pewność, że nic nam się nie wyleje.
KONSYSTENCJA
Biały trochę wodnisty krem. Konsystencja nie jest typowo kremowa ale też nic nam się nie wylewa. Jest taka pół na pół :)
ZAPACH
Bardzo delikatny, przyjemny trochę słodkawy. Po około pięciu minutach od nałożenia kremu zapach jest prawie niewyczuwalny.
DZIAŁANIE/EFEKT
Może zacznę od tego, że ten krem ma dość krótki i dobry skład. Znajduje się w nim: aqua - woda, stearic acid - składnik umożliwiający powstanie emulsji, mineral oil - olej mineralny, Glycerin - gliceryna, Cetyl alcohol -kondycjonuje, czyli zmiękcza i wygładza skórę, glyceryl steareate- nawilża, utrzymuje wilgoć, wygładza. Już nie chcę was zanudzać, ale to jest naprawdę godny zakupu produkt. Wchłania się w 3 sekundy, także możemy posmarować sobie nim, ręce o każdej porze dnia i robić dalej to co robiliśmy. To było nie do pomyślenia przy kremie z Avonu. Ręce są po nim naprawdę nawilżone i odżywione. Nie wiem jak poradzi sobie z bardzo suchymi dłońmi przy których pęka skóra między palcami itd, ale na takie ręce które są po prostu suche na pewno zadziała zbawiennie.
Teraz sobie trochę odpocznę i zrelaksuję czytając Wasze blogi :)
Nie mam zaufanie do produktów bazujących na glicerynie. Jest wiele lepszych alternatyw, szczególnie przy kremach do rąk.
OdpowiedzUsuńMiałam ten krem, ale on strasznie wysuszał mi ręce. :-(
OdpowiedzUsuńJestem tu pierwszy raz, ale będę wpadać częściej. Obserwuję i zapraszam do mnie:
eustachowo.blogspot.com
czasem takie tańsze produkty, są bardzo przyzwoite, miło, że krem się sprawdził:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Ja też lubię Bastille. A co do nauki - mam tak samo, nie cierpię jak jestem pod presją; że muszę się czegoś nauczyć nie z własnej woli , ale z przymusu (bo klasówka, bo egzamin...) to działa na mnie odwrotnie :D nie motywuje tylko wręcz przeciwnie.
OdpowiedzUsuńwww.cukrowana.blogspot.com