Hej :) Przed chwilą wyszłam na chwile na dwór i szybko wróciłam zmarznięta do domu. Ale lepiej, że ten śnieg już pada, bo bardziej przytłaczające były widoki brudnego lodu :) To jest moje zdanie. Może do jutra zasypie i nie będzie trzeba iść do szkoły. Chociaż wątpię. Zauważyłam, że od jakiegoś czasu chodzę przygnębiona i jestem jakaś nieobecna. Chyba najwyższy czas coś z tym zrobić. Muszę wymyślić sobie jakiś sposób na to. Albo po prostu ja muszę się zmienić ;)
Niedawno czytałam gdzieś, że pewna dziewczyna miała tak samo i zaczęła codziennie zapisywać na kartce nawet najdrobniejsze rzeczy, które ją w tym dniu ucieszyły. I wtedy patrzyła na świat przez ich pryzmat. To może być dobry pomysł ;)
Być może mam taki humor, bo nie jem słodyczy. Nie mam nawet czasu na ćwiczenia, które wytwarzają hormony szczęścia. :) Byle do ferii. Wtedy będę codziennie ćwiczyła.
A może też być tak, że strasznie stresuję się konkursem z biologii. Nie pokazuje tego, jednak wewnętrznie czuję, że jego wynik nie jest dla mnie obojętny. Najgorsze jest, że to, że nie będę miała tych 75% jest bardzo prawdopodobne. Achh... Już kończę te wywody...
Wczoraj poczyniłam malutkie zakupy kosmetyczne i trochę większe spożywcze. Płatki jadłam już dziś rano i już wiem, że nie kupię ich więcej. Po pierwsze dlatego, że są bardzo dobre i jakbym się nie powstrzymała zjadłabym je całe :) A po drugie są bardzo kaloryczne, bo w 100 gramach jest prawie 500 kalorii. I zawierają aż 14 % cukru i prawie 9% syropu glukozowego.
To płatki razem z maślanką. Naprawdę bardzo dobre :D Ale następnym razem mówię NIE :)
Chciałam się zapytać też czy któraś z Was miała krem, który znajduje się niżej. Mam do niego mieszane uczucia i jestem ciekawa jak sprawdza się u innych :)
każde zakupy cieszę i te duże i te mniejsze:)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam