poniedziałek, 13 stycznia 2014

13 dzień odchudzania :)

Dzisiejszy dzień to był jakiś koszmar. Nie dość, że miałam 8 lekcji, to ja wracałam zepsuł się autobus i byłam o 1,5 godziny później w domu.
Już nie miałam dzisiaj pisać tego postu o odchudzaniu, ale obiecałam, więc jest :)

Przez całe 13 dni nie zaliczyłam żadnej wpadki. Dieta jest prawie że wzorowa. Taka jaką sobie zaplanowałam :) Tylko z jednej rzeczy nie jestem zadowolona. Zapomniałam zapisywać sobie mojego jadłospisu i robić zdjęć :(  
No ale mówi się trudno. W tym tygodniu się poprawię. Już dzsiaj zrobiłam zdjęcia każdemu mojemu posiłkowi.
W ostatnim poście o odchudzaniu pisałam, że nie zamierzam od razu rezygnować z białego pieczywa. Jednak pomyślałam, że lepiej mi to zrobi. Także już od wtorku codziennie na śniadanie do szkoły robiłam sobie kanapki z chleba razowego.
 Przez prawie cały tydzień na śniadanie jadłam płatki kukurydziane z mlekiem, jednak w niedzielę już zjadłam owsiankę. Lubię rano jest coś z mlekiem :)
   I codziennie robiłam 100 brzuszków. A od wczoraj zaczęłam skakać na skakance 1000 razy.
Męczę się przy tym strasznie. Po wczorajszym mam już zakwasy. Nie wiem z jakiej paki, ale tyłek mnie bli od tego skakania. Bardzo się z tego cieszę, bo przynajmniej wiem, że coś się dzieje :)
Ale jak to mówią: "Lecz się tym, czym się zatrułeś", więc dzisiaj nie narzekałam tylko dalej ćwiczyłam. 
Najlepsze jest to uczucie jak już się skończyło jest się tak strasznie zmęczonym, a jednocześnie dumnym. Nie do opisania :)

Niestety nie mam wagi w domu, więc radzę sobie miarą krawiecką. Wszędzie się pomierzyłam i jak już będą pierwsze efekty do tutaj napiszę te wymiary :)

A teraz motywacja na kolejny tydzień:







A wy znacie jakieś fajne ćwiczenia, które można wykonywać w domu? Możecie w komentarzu podać linki. Chętnie przejrzę i wybiorę coś dla siebie :)

A wszystkim odchudzającym się życzę powodzenia!

3 komentarze:

  1. skakanka - moja postanowienie noworoczne ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. na tym zdjeciu co masz w miniaturce po prawej stronie nie wyglądasz na kogoś otyłego....nie rozumiem więc po co te diety?:) Ale szanuje. Skoro to sprawi, że będziesz się lepiej czuła:)
    Ile ważysz przy jakim wzroście? Jeśli można spytać?
    Trzymam kciuki i wierze że Ci sie uda osiągnąć taki cel jaki zamierzyłaś, mimo wszystko, choć nie popieram diet:)

    www.cukrowana.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ważę 60kg przy wzroście 169. Ja staram się jeść po prostu zdrowiej i więcej się ruszać. Mi też nie podoba się strasznie wychudzone ciało. :)

      Usuń

Zostaw po sobie ślad. Z przyjemnością czytam wszystkie komentarze :)