poniedziałek, 7 września 2020

Czym jest szczęście? (3)

Hej, hej :)

Pewnie zastanawiacie się o co chodzi z tą cyfrą "3" w tytule.

A mianowicie jest to cyfra jak oceniam dany dzień w skali od 1 do 10. Możecie się więc domyślić, że dzisiejszy dzień nie był zbyt przyjemny dla mnie :))

Postanowiłam tak robić, ponieważ łatwiej mi będzie w ten sposób patrząc na listę postów sprawdzić jakie tak naprawdę jest moje życie.

Zobaczę ile będę miała super dni z 10 w tytule, a ile dni do bani i dlaczego.

A więc dzisiaj wstałam przed 5 i poszłam do pracy.

Przez cały dzień w pracy było w miarę ok, nudno bo nudno, ale w drodze powrotnej pokłóciłam się z bratem i to tak ostro.

Później wróciłam do domu, mama oczywiście wzięła stronę mojego brata.

Później przez długi czas nie miałam humoru.

Około 18 poćwiczyłam. I jest to chyba jedyny plus dzisiejszego dnia...

Miał przyjechać do mnie A. i mieliśmy zrobić razem zdrowe wrapy na kolacje, ale musiał zostać dłużej w pracy.

Ehhh



Z takich bardziej pozytywnych rzeczy, to mogę Wam napisać, że słuchałam dzisiaj podcastów w pracy i utkwiła mi w pamięci jedno ważne zdanie.

"Jeżeli byś jutro umarła, to czego w życiu byś żałowała, że nie zrobiłaś"

I  tak sobie myślę, że wielu rzeczy bym żałowała. Chyba muszę w końcu zacząć spełniać marzenia i robić coś co mnie uszczęśliwi.

Myślę, a właściwie wiem, że co może dużo zmienić w moim życiu - wyprowadzka.

Za około miesiąc razem z A. wyprowadzamy się do własnego domu, który właśnie teraz sami urządzamy. 

Kiedy na studiach wynajmowałam pokój, miałam dużo czasu dla siebie. Czułam się bardziej spokojna.

Teraz po pół roku mieszkania w domu rodzinnym jestem kłębkiem nerwów.



Marzeniem niektórych osób jest życie w ciągłej podróży.

Ja o tym nie marzę, wręcz nie chciałabym takiego życia.

Ja lubię stabilizację. Tylko w określonym miejscu mam swoje rytuały, swój rytm dnia, który bardzo cenię.

Odkąd wróciłam do domu, mam wrażenie, że jestem na jakimś przeczekaniu.

Dużo także się działo w te wakacje, dlatego nie mogę się już doczekać aż wreszcie w moim życiu nastanie spokój.

Już nawet studiów nie mogę się doczekać.

Stwierdziłam też, że ja jestem bardzo bojącym się wyzwań człowiekiem.

Od teraz postaram się zawsze gdy będę bała się czegoś zrobić, pomyśleć sobie "Jakie to ma znaczenie, skoro i tak kiedyś to się skończy".

I nie zrozumcie mnie źle :D To nie jest żadna depresja, ale tak naprawdę zastanówcie się, jakie znaczenie mają niektóre sytuacje, którymi potrafimy się godzinami przejmować.

Niektóre rzeczy musimy przewartościować w życiu.

I tym o to spostrzeżeniem kończę dzisiejszy wpis.

Mam nadzieję, ze jutrzejszy dzień będzie dla mnie lepsze :)



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad. Z przyjemnością czytam wszystkie komentarze :)