Hej :) Już minęła prawie połowa wakacji. Nawet nie wiem kiedy. Nie chce mi się iść do szkoły, ale z drugiej strony jestem ciekawa jak to będzie w liceum. Trochę się tego boję, ale mam nadzieję, że nie będzie aż tak źle ;)
Przedwczoraj zrobiłyśmy sobie z koleżankami namioty. Było bardzo fajnie, jednak poszłam spać od razu po tym jak się bardzo najadłam i myślałam, że zwymiotuję. Na szczęście nic takiego się nie zdarzyło, jednak przez całą sobotę okropnie się czułam.
Na ten tydzień nie mam jakiś specjalnych planów. W środę chce iść z przyjaciółką do kina, a w niedziele jest Lato zet i dwójki, więc tam też będę. :)
A dzisiaj napiszę Wam trochę o maseczce oczyszczającej z Avonu :) Kupiłam ją za 13zł już jakiś czas temu. Używam jej 3 razy w tygodniu lub rzadziej, od razu po zrobieniu peelingu.
Ja właśnie najbardziej lubię maseczki w takich dużych tubkach, a nie te w saszetkach. Nie mam żadnych zastrzeżeń do opakowania. Jest ono standardowe :)
Jak widać na zdjęciu wyżej maseczka ma ciemny kolor, a zasycha na szary. Po zaschnięciu maseczki nie można nic powiedzieć, ponieważ mamy skamieniałą twarz ;D
Zapach maseczki jest przyjemnie delikatny i słodki.
A teraz najważniejsze, czyli działanie. Po użyciu maseczki moja cera była gładka i widać było, że skóra może oddychać. Maseczka daje wrażenie świeżości. Przy regularnym używaniu, a nawet jednorazowym nałożeniu na twarz efekt już jest widoczny. Moja cera się uspokoiła. Po zmyciu skóra jest nawilżona, a wręcz odżywiona. Właśnie za to lubię glinki. Polecam tą maseczkę każdemu, kto ma kłopoty z cerą :)
Mam na nią ochotę :)
OdpowiedzUsuńu mnie avon sie nie sprawdza :( same wypryski po nich mam ;(
OdpowiedzUsuńMiałam i była okey. Teraz stosuję rożne glinki
OdpowiedzUsuńUwielbiam maseczki z Avonu ;) Ja czekam do września bo 20 wyjeżdżam do Anglii na 10 dni a Tobie czas tak szybko leci zazdroszczę ;D
OdpowiedzUsuńpo ostatniej przygodzie z maseczką oczyszczającą avonu, która zakończyła się wielkim zapchaniem mojej biednej skóry, boję się sięgnąć po kolejne, dlatego z tej też nie skorzystam ;)
OdpowiedzUsuńjakoś wole czyste glinki :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym wyprobowAla ;) Zapraszam do siebie. Byłabym bardzo wdzięczna gdybys poklikala w linki pod zdjęciami. Strasznie mi na tym zależy!
OdpowiedzUsuńpatyskaa.blogspot.be
Nigdy nie miałam z nią styczności:)
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś w katalogu, ale nie miałam
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawa ta maseczka
OdpowiedzUsuńCiekawe są te efekty kolorystyczne. :-)
OdpowiedzUsuńŚwietna jest ! Bardzo ją lubię ;)
OdpowiedzUsuń