poniedziałek, 14 maja 2018

Zdrowa dieta / dzień 32 (14.05.2018)

Dzień Dobry! :)

Niedawno się obudziłam. Zaskakujące jest to jak organizm można zaprogramować. Wieczorem kiedy kładłam się spać ustawiłam budzik na 7:30, jednak po chwili stwierdziłam, że będzie okej jak wstanę o 8:00. Natomiast mój mózg tak to zapamiętał, że obudziłam się sama, spojrzałam na zegarek, a na nim godzina 7:30. Także da się :D

Za chwilkę idę po jakieś pieczywko na śniadanie. Niestety dzisiaj nie zdążę nic sensownego przygotować do jedzenia do pracy dlatego zjem to co tam jest. Może jakiś makaron, albo frytki i zupę ;/

Ogólnie staram się nie jeść tych posiłków z pracy, ale myślę, że jeżeli raz na jakiś czas to zrobię to się nic nie stanie. 

Od rana też trochę motywacji dla mnie i dla Was :) 






  
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------
UPDATE 

Nie pisałam już nic wczoraj, bo wróciłam z pracy z moim chłopakiem, więc chciałam spędzić ten czas z nim, ponieważ ostatnio dość rzadko możemy się widzieć. 

Wczorajszy dzień był taki jak moje wszystkie dni odkąd rzuciłam studia, czyli praktycznie cały spędzony w pracy. Zapomniałam niestety zrobić zdjęć moim posiłkom oprócz śniadania. 

Zjadłam wczoraj:

Śniadanie - bułka ziarnista z serkiem białym w plastrach , sałatą i pomidorem, do tego małą                           kiełbaskę ze sklepu ekologicznego. (tak, nie jestem weganką ani wegetarianką)






Później już poszłam do pracy i tam wypiłam kawę z mlekiem. 


Obiad - zupa krem pomidorowa i frytki 150g + trochę sosu czosnkowego. Zupka w porządku,                   bo wiem, że jest zdrowa, jednak frytek już więcej nie zjem. Wolę zrobić sama                                 ziemniaki z piekarnika, bo wczoraj dowiedziałam się, że te frytki nie są zbyt zdrowe. 

Następnie znowu wypiłam kawę i mam o to do siebie troszkę żalu, ale dzisiaj mam wolne, a w mieszkaniu mam tylko kawę zbożową, więc powinno być ok.

Pracę skończyłam o 19:00 i poszliśmy z moim chłopakiem na lody. Ja zjadłam świderka. 

Później gdy wróciliśmy do mieszkania zjadłam jeszcze banana i wypiłam kawę zbożową

Czyli kolacja- lód świderek, banan, kawa zbożowa.

I to by było na tyle. Jeszcze przed pracą byłam w New Yorkerze i przymierzyłam kilka bluzek. za 11 dni wyjeżdżamy z moim chłopakiem w góry i chciałam kupić sobie kilka fajnych ubrań ;)






Nie żegnam się z wami, bo to już i tak jest kolejny dzień ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Zostaw po sobie ślad. Z przyjemnością czytam wszystkie komentarze :)