niedziela, 9 listopada 2014

QueenHelen, Maseczka Miętowa z glinką

Hej :) Mojego posta rozpocznę od pytania, które ostatnio bardzo często przychodzi mi na myśl - dlaczego ten czas tak szybko płynie? Dopiero niedawno szłam do liceum i pisałam Wam jak to się boje itd, a już chodzę tam trzeci miesiąc. W tym miesiącu czekają mnie ostatnie prace klasowe w tym semestrze z połowy przedmiotów. Niedługo święta, a przecież wydaje się że ostatnie Boże Narodzenie było wczoraj. No ale trudno. Z jednej strony mogę się cieszyć, że niedługo wakacje :D Jednak z drugiej strony przeraża mnie myśl, że jestem już prawie dorosła.
A co u mnie?  Szkoła faktycznie narzuciła dość wysokie tempo. Aby mieć w miarę oceny na prawdę potrzebna jest dyscyplina, systematyczność i co najważniejsze - cierpliwość. Podobno liceum to najlepszy czas. Na razie jeszcze się o tym  nie przekonałam. Zobaczymy. Mój każdy dzień wygląda mniej więcej tak: budzę się o 5:30, jadę na przystanek, szkoła, biegiem na dworzec, powrót do domu, obiad, dalsza nauka ;)

A dzisiaj przygotowałam dla Was moją ocenę maseczki. W ostatnim poście pisałam o mojej wizycie w salonie kosmetycznym. Tam miałam nakładaną na twarz tę właśnie maseczkę, bardzo mi się spodobała, więc postanowiłam, że sobie ją kupię. Znalazłam ją w aptece i za 226,8 g zapłaciłam 26zł :)







Maseczkę nakładam co dwa, trzy dni. Najpierw robię peeling. Od razu po nałożeniu skóra trochę szczypie. Ja to odbieram jako pozytyw, ponieważ wiem, że wtedy coś się dzieje :)  Mam ją na twarzy około 20 minut. Łatwo się ją rozsmarowuje i zmywa. Odkąd zaczęłam jej używać skóra się o wiele mniej przetłuszcza. Zawsze jak rano wstawałam cała się świeciłam. Teraz tak nie jest. Wypryski, które już powstały bardzo szybko znikają. Jej zapach przypomina trochę zapach pasty do zębów. Nie zauważyłam żadnych negatywnych cech :) Polecam tę maseczkę dla osób, które mają problematyczną cerę.

Postaram się już niebawem coś napisać :)

4 komentarze:

  1. Gdy swego czasu była na nią wielki boom szukałam jej stacjonarnie bez większego skutku... Ale myślę, że jak wpadnie mi ręce to chętnie przetestuje ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. nie słyszałam o niej, ale chętnie wypróbowałabym, bo ciekawi mnie ta mięta :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Słyszałam o niej,muszę poszukać i przetestować.Uwielbiam wszystko co miętowe

    OdpowiedzUsuń

Zostaw po sobie ślad. Z przyjemnością czytam wszystkie komentarze :)